#Najlepsze telefony na zawsze? Google wprowadza Pixela i iPhone'a w tryb BFF… ale to nie do końca działa

Opublikowany: 2023-07-04

Rywalizacja między telefonami Pixel firmy Google a iPhonem firmy Apple ma długą historię, a gigant wyszukiwania często atakuje supremo komórkowe Cupertino na przestrzeni lat. Ale co, jeśli powiemy ci, że ich związek w końcu się zmienił? I to nie tylko prostego skrętu w lewo lub w prawo, ale właściwego zawrócenia. Marki tak bardzo oddaliły się od wrogości swojego poprzedniego równania, że ​​​​Google wypuściło niedawno serię reklam, aby ogłosić, że Pixel i iPhone stały się BPF – najlepszymi telefonami na zawsze, co w zasadzie polega na tym, że ich smartfon obraca się na BFF (najlepsi przyjaciele na zawsze ).

#bestfriendsforever

Spis treści

Brawo, Pixel i iPhone są przyjaciółmi!

Tytuł kampanii wydaje się równie niezwykły jak słońce wschodzące z zachodu. W końcu są to dwa giganty technologiczne, które od wielu lat idą łeb w łeb. Cóż, za prostym tytułem, który twierdzi, że dwa rywalizujące telefony stały się teraz najlepszymi przyjaciółmi, jest zwrot akcji. Google wykorzystał przebranie BPF, aby wykopać iPhone'a i po prostu wyśmiewać się ze wszystkich rzeczy, których iPhone nie może zrobić lub jest (ponoć) zły. Zasadniczo kampania jest zwykłą konkurencyjną kampanią reklamową, której celem jest pociągnięcie konkurenta, jednocześnie podkreślając, co jest dobre w ich własnym produkcie.

Co ciekawe, kampania mogła być inspirowana legendarną kampanią Get a Mac (znaną również jako Mac vs. PC) firmy Apple (o ironio), rozpoczętą w 2002 roku. W kampanii tej uczestniczyły dwie osoby, jedna jako Mac, a druga jako komputer. Kampania Google obejmuje dwa telefony w ich natywnej formie, jeden iPhone, a drugi Pixel. Ale na tym kończą się podobieństwa między nimi. Powiedzielibyśmy nawet, że Google wybrało w tej kampanii o wiele za prostą drogę, jak na nasz gust.

Albo czy oni? Nie są też całkiem Mac vs. PC

W kampanii Get a Mac, chociaż Mac zawsze wyglądał lepiej, to nie było tak, że komputer PC porzucił wszelkie nadzieje na wygraną. Często mówił sam za siebie i o tym, co może zrobić, i próbował uzasadnić, w jaki sposób jest lepszy od Maca. I to miało sens. Żaden produkt nie zacząłby wyrzucać o sobie negatywnych opinii.

Ale tak właśnie dzieje się w kampanii reklamowej BPF. Kampania obejmuje pięć reklam, które trwają od nieco ponad minuty do nieco ponad półtorej minuty.

Niektórym może się podobać koncepcja dwóch supertelefonowych rywali rozmawiających ze sobą jak przyjaciele, ale naszym zdaniem reklamy w kampanii były w większości dość nudne. To, co wydaje się być dwoma najlepszymi telefonami (przyjaciółmi) na zawsze spędzającymi ze sobą trochę czasu, wkrótce zamienia się w jednolitą imprezę – iPhone, który wydaje się bardziej potrzebować terapeuty niż przyjaciela, biorąc pod uwagę jego brak wiary w siebie, pomimo jego oszałamiającej popularności („ Kiedy byłem w twoim wieku, ludzie popisywali się mną przed znajomymi”, jęczy iPhone w jednej reklamie).

Wszystkie reklamy w kampanii mają tę samą fabułę – iPhone zaczyna czuć się przygnębiony (często dosłownie, chytrze na jego żywotność baterii) z powodu wszystkich rzeczy, których nie może zrobić i którymi Pixel może bez wysiłku zarządzać. Spuszcza nawet własne niebieskie bąbelki iMessage! Wielu może postrzegać to jako przyjaciela zwierzającego się innemu przyjacielowi, ale w większości wydawało się to bardzo nieprzekonujące, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę rodzaj sukcesu, jaki odniósł iPhone (to powinien być Pixel, który czuje się źle z samym sobą w tym dziale).

Narysuj patyczkowe dłonie, umieść wyłupiaste oczy… raczej prosta kampania z klimatem lat 90.!

Fakt, że reklamy po prostu wymieniały to, co było świetne w asortymencie Pixel i jak iPhone nie był tak zaawansowany technologicznie w niektórych obszarach, wydawał się nieco zbyt prosty jako główny pomysł. Kopia też nie pomaga. Wolelibyśmy być może nieco bardziej sprytne lub nawet bardziej kreatywne podejście do tego samego pomysłu, aby uczynić kampanię nieco bardziej interesującą. Niestety, Google wybrało bardzo prostą, często uczęszczaną ścieżkę reklamową „porównaj produkty i pokaż, że zawsze jesteśmy lepsi”.

Sama koncepcja dwóch telefonów rozmawiających ze sobą w kampaniach reklamowych pochodzi z późnych lat 90., kiedy marki humanizowały swoje produkty, zmuszając je do chodzenia i mówienia. Jedyną rzeczą, która powstrzymywała tę kampanię przed byciem reklamą tamtej epoki, były prawdopodobnie wystające ręce i nogi z ich boków oraz wyłupiaste oczy (gra słów nie była zamierzona).

Papka nie działa: raczej pasywne podejście do konkurencyjnej reklamy

To nie jest tak, że cała kampania jest zła. Były elementy, które naszym zdaniem były dość schludne. Fakt, że reklamy używały bardzo robotycznego głosu podobnego do Siri do reprezentowania iPhone'a i głosu Asystenta Google do reprezentowania Pixela, jest sprytnym akcentem. Jest też subtelne nawiązanie do Teda Lasso, przebojowego serialu Apple TV, choć powoduje to rozładowanie baterii iPhone’a – Pixel oczywiście ratuje go, kładąc się na nim i korzystając z funkcji ładowania zwrotnego! Chociaż sposób, w jaki Google zdecydował się podkreślić USP Pixela, nie był najbardziej kreatywną dostawą, jaką kiedykolwiek widzieliśmy, przyznajemy marce dodatkowe punkty za podkreślenie najlepszych funkcji telefonu w prosty i przejrzysty sposób.

Dzięki tej kampanii Google miało okazję wykazać się naprawdę dzikością i kreatywnością. Przejrzeliśmy reklamę po reklamie, mając nadzieję, że usłyszymy przynajmniej jedną ostrą, agresywną linijkę, która naprawdę zawstydzi iPhone'a. Ale Google często używał tych samych starych, wytartych informacji, o których ludzie słyszeli i całkiem szczerze pogodzili się przez lata – bateria, port USB typu C, fotografia… i tak dalej. Cała prezentacja wydawała się dość pasywna, co nie jest sposobem na wydobycie konkurencyjnej reklamy. Było tu za dużo papki, a za mało ostrości. Nawet większość papki wydawała się fałszywa - wyobraź sobie najlepiej sprzedający się telefon na świecie, który ciągle mówi o tym, jaki jest nieodpowiedni! Apple sprawiło, że PC walczyło o siebie, Google uczynił z iPhone'a studium użalania się nad sobą.

W rzeczywistości Google mógł podkreślić te same mocne strony Pixela, które prezentuje w kampanii w zwykłej kampanii reklamowej. Nie musiało to być najlepszymi przyjaciółmi Pixela i iPhone'a. Koncepcja najlepszych telefonów na zawsze brzmi początkowo interesująco, ale ostatecznie brzmi trochę fałszywie. iPhone i Pixel mogą być jednymi z najlepszych telefonów na zawsze, ale jest to jedna przyjaźń, która nie klika w sensie reklamy Google. Gra słów niezamierzona.