Ogłoszenie o pracę w Grupie GAMURS wywołuje sprzeciw w mediach związanych z grami/technologią

Opublikowany: 2023-06-18

Szczerze mówiąc, naprawdę nie wiedziałem, jak zacząć ten artykuł. Przez dłuższą chwilę wpatrywałem się w ekran, pogrążony w myślach. Ale słowa nie chciały wyjść.

Na ogół jestem ekstrawertykiem, gadatliwym człowiekiem. Ale żadne słowa nie przychodziły mi do głowy. A przynajmniej nic, co mógłbym ułożyć w spójną myśl.

Czy powinien to być tylko krótki, informacyjny post? Mógłbym wspomnieć o wiadomościach o grupie GAMURS i redaktorach AI, a potem przejść dalej, prawda?

Czy mam pisać o moich osobistych doświadczeniach z gównianymi korporacjami? A może powinienem zagłębić się w szczegóły sztucznej inteligencji i leżącej u jej podstaw obawy, że roboty ostatecznie zastąpią miejsca pracy we wszystkich branżach?

Kiedy przeczytałem o grupie GAMURS, która chce zatrudnić redaktora AI po tym, jak niecałe trzy miesiące temu zwolniono 50 pracowników, mój mózg się wyłączył.

Byłem dziennikarzem, z przerwami, przez ponad półtorej dekady i nie mogłem pojąć potrzeby zastępowania prawdziwych ludzi wykonujących jakąkolwiek pracę twórczą. Ale oto jesteśmy.

Obraz przedstawia ofertę pracy na pełnoetatowe stanowisko SEO Team III w witrynie firmy GAMURS w Stanach Zjednoczonych, z wynagrodzeniem w przedziale od 40 000 do 55 000 USD. Pełny tekst: Witryna firmy GAMURS w Al Editor Stany Zjednoczone — zdalny OK Zespół ds. SEO w pełnym wymiarze godzin III Oferty pracy od 40 000 do 55 000 USD > Redaktor Al

Czym jest Grupa GAMURS?

Aby trochę przybliżyć sytuację, Grupa GAMURS jest korporacją, która wykupuje blogi i strony internetowe.

Na swojej stronie internetowej wyjaśniają, czym się zajmują:

Grupa GAMURS jest właścicielem i operatorem sieci publikacji i społeczności w mediach społecznościowych. Nasze treści koncentrują się zarówno na najświeższych wiadomościach, jak i ponadczasowych treściach. Jesteśmy dumni z wiarygodnych i rzetelnych informacji, które publikujemy, oraz społeczności, którym pomagają się rozwijać. Pomagamy łączyć marki z tymi trudno dostępnymi odbiorcami
– Grupa GAMURS

Jeśli podobały Ci się gry wideo z witryn takich jak Prima Games , Destructoid lub Dot Esports , odwiedziłeś witrynę grupy GAMURS. Są nawet właścicielami stron niezwiązanych z grami , takich jak The Mary Sue i We Got This Covered .

Jest jednak o wiele więcej niż tylko te.

W marcu Grupa GAMURS zwolniła znaczną część swojego personelu. Co najmniej 50 pracowników straciło pracę z powodu, jak twierdziła Grupa GAMURS, upadku Banku Doliny Krzemowej.

Nie będę cię tu zanudzać wszystkimi szczegółami, ponieważ nie są one ważne, ale Silicon Valley Bank jest pożyczkodawcą dla wielu firm.

Zaledwie dwa i pół miesiąca później, 13 czerwca, na stronie internetowej GAMURS Group pojawiła się oferta „Edytora AI”.

Zatrudniamy?

Co dokładnie robi „edytor AI”? Zasadniczo wykonują szeroki zakres zadań za stosunkowo niewielkie wynagrodzenie. Biorąc pod uwagę, że sztuczna inteligencja nie osiągnęła jeszcze poziomu inteligencji psa, ta praca wymagałaby wiele za minimalne wynagrodzenie.

Zgodnie z listą „pracują w tandemie” z „AI Content and SEO Strategist” w zakresie treści tworzonych przez AI. Oczekuje się również, że będą publikować oburzające „od 200 do 250 artykułów tygodniowo”.

Dla tych, którzy nie są dobrzy w matematyce, jest to w pełni wypełniony artykuł co 12 minut w dolnej części i mniej niż 10 minut w górnej części.

Nie tylko miał absurdalną ilość wyników na liście i obrażał każdą kreację tam, ale także płacił obraźliwie nisko. Nazwali to „pozycją na poziomie podstawowym”, a wynagrodzenie wynosiło od 40 000 do 55 000 USD, „w zależności od doświadczenia”.

Po co mieć zespół pisarzy i redaktorów, kiedy można uciec od płacenia jednej osobie za używanie ChatGPT do obsługi pracy dwudziestu osób?

Gdy zobaczyli, jak negatywny był odbiór, usunęli cały post. W tej chwili pozycja jest „zamknięta” na oryginalnym linku do aukcji.

Nie martw się; mamy wszystkie rachunki. Jednak oryginalny link, do którego można było uzyskać dostęp w Wayback Machine 15 czerwca, został usunięty w czasie potrzebnym do opublikowania tego artykułu.

Tak, możesz usunąć instancje lub informacje z Internet Archive i wygląda na to, że właśnie to zrobili.

Zobaczmy, co ludzie na miejscu mają do powiedzenia o Grupie GAMURS

Ale to tyle tła. Po zastanowieniu się, jak napisać ten artykuł, zdałem sobie sprawę, że jest jedna rzecz, której sztuczna inteligencja nie może zastąpić: ludzkie emocje. Naprawdę jestem tutaj, aby dać głos osobom bezpośrednio dotkniętym lub tym, którzy pracują w dziennikarstwie gier jako całości.

Skontaktowałem się z kilkoma znanymi mi osobami z branży. Jedną z tych osób jest wspaniały Morgan Shaver. Kiedyś byli redaktorami naczelnymi w Prima Games .

Kiedy Grupa GAMURS przejęła Prima Games , Shaver był na pierwszej linii frontu. Wkrótce potem wyjechali na bardziej zielone pastwiska, ale mieli kilka przekonujących rzeczy do powiedzenia na temat Grupy GAMURS.

https://twitter.com/Author_MShaver/status/1668746469333954560

„Powiem, że mnie to nie dziwi” — mówi Shaver — „biorąc pod uwagę stanowisko GAMURS, by uzyskać jak najwięcej wyświetleń strony za wszelką cenę”.

Następnie wyjaśnili, że osoby pracujące w Grupie GAMURS mają pewne doświadczenie w złym traktowaniu swoich pracowników.

Pracując w Prima Games podczas przejęcia przez Grupę GAMURS, Shaver zajmował się sytuacjami związanymi z niewłaściwym traktowaniem płci, mizoginią i ogólną nieuprzejmością. Tak więc GAMURS ma pierwszeństwo w przypadku złego traktowania pracowników.

Stawki płacowe również nie są na ogół wysokie. Shaver wyjaśnił, że stawki freelancerów, które GAMURS „ustalił we wszystkich swoich witrynach, wynoszą zaledwie 10 USD za cały artykuł”.

„W 100% ta rola doprowadzi do większej liczby zwolnień”, Shaver poszedł dalej. „GAMURS nie ceni ludzi, ceni zysk”.

Więcej dziennikarzy zajmujących się grami zabiera głos

Rozmawiałem z innym wybitnym pisarzem branży gier, który chciał pozostać anonimowy.

„Nigdy nie miałem kontaktu z GAMURS, kiedy pracowałem w sieci, którą teraz kontrolują” — powiedział były redaktor naczelny i twórca treści w witrynach należących obecnie do GAMURS. „Więc nie wiedziałem, kim oni są i co robią poza wykupywaniem sklepów”.

„Jednak” – kontynuowali – „pomysł zwolnienia pisarzy w celu skonsolidowania treści do sztucznej inteligencji z zaledwie kilkoma osobami zajmującymi się obsługą i redaktorami brzmi jak uosobienie dziennikarstwa łopatowego, forsowanego przez krótkowzrocznych dyrektorów, którzy nie dbają o jakość ani reputację, lub przynajmniej nie na tyle, by przedkładać uczciwość nad zyski”.

Rozmawiałem z kilkoma pisarzami zatrudnionymi obecnie w serwisach Grupy GAMURS, którzy woleli pozostać anonimowi. Osobiście zweryfikowaliśmy ich tożsamość, ale naszym celem jest ochrona ich przed potencjalnymi reakcjami.

„Jeśli dasz tej firmie cal, wezmą milę” – powiedział pierwszy anonimowy autor GAMURS. „Sztuczna inteligencja będzie się rozwijać i bez względu na to, jak bardzo firma będzie próbowała powiedzieć „zaufaj nam”, dlaczego po zwolnieniach mielibyśmy im kiedykolwiek ufać w czymkolwiek. Sztuczna inteligencja nigdy i nigdy nie powinna zastąpić pisarzy. Nawet jeśli oznacza to wykonywanie ciężkiej pracy, której „rzekomo” nikt nie chce wykonywać”.

Bardziej kompleksowe spojrzenie na pokój cyfrowego pisarza w GAMURS

Dużo więcej w tej sprawie miał do powiedzenia drugi anonimowy dziennikarz Grupy GAMURS. Wyjaśnili, że ich czas spędzony w firmie był jak dotąd pozytywny:

„Pracuję dla nich od niedawna, ale bardzo podobał mi się czas pracy z innymi niesamowitymi i utalentowanymi pisarzami, do tego stopnia, że ​​wiadomość o tej wiadomości złamała mi serce”.

Następnie wyjaśnili obawy, które rozprzestrzeniły się na całą firmę, gdy pojawił się post:

„Doświadczyłem również zwolnień, ale ta wiadomość była jakoś gorsza. Żaden z autorów nie wiedział o tej decyzji, dowiedzieliśmy się z tweeta wysłanego na nasz główny czat dyskusyjny ze wszystkimi w firmie. Nie chcesz znać oburzenia, które w ogóle się wydarzyło, było to dość stresujące, ale także pochwalam każdego pisarza, który stanął w obronie siebie i siebie nawzajem na tym czacie”.

W tej chwili wszyscy ludzie pod szyldem GAMURS Group są zestresowani.

„Wszyscy po prostu martwimy się, że ponad 200 artykułów będzie publikowanych tygodniowo/miesięcznie przez kogoś, kto nie jest prawdziwym pisarzem” — kontynuował anonimowy pisarz. „Wiemy, że to już zaszkodziło naszej reputacji, widzieliśmy rozmowy na Twitterze i to jeszcze bardziej nas przeraża, że ​​ta decyzja, która nie uwzględniała naszych opinii, może wyrządzić firmie nieodwracalne szkody. Na razie wygląda na to, że projekt jest wstrzymany i mamy nadzieję, że nie dojdzie do skutku”.

W tym tygodniu mieli kilka rad dla tych, którzy przeglądają strony internetowe pod większym kątem:

„Jedyną inną rzeczą, którą chciałbym powiedzieć, jest to, że każdy, kto uważa, że ​​umieszczanie naszych witryn na czarnej liście jest dobrym sposobem protestu, nie jest. W rzeczywistości zaszkodzi to tylko nam, pisarzom, którzy zarabiają na życie pisząc te artykuły, które robimy, bo to kochamy. Dobrą formą protestu jest mówienie o tym głośno, a nie ignorowanie naszych stron. Otaczają mnie tak wspaniali i utalentowani pisarze, że szkoda byłoby nie docenić ich pracy z powodu decyzji, której nie podjęliśmy”.

Niezależni redaktorzy również mają wiele do powiedzenia

Rozmawiałem z redaktorem naczelnym Hey Poor Player , Francisem DiPersio. Jako niezależna strona internetowa, Hey Poor Player może nie mieć takiej samej przyczepności jak główne witryny. Ale skupiają się na wielu grach, które mogą zostać zmiecione pod dywan przez większe wydania.

Zawsze opiekują się małym facetem. DiPersio wyjaśnia, dlaczego treści generowane przez sztuczną inteligencję nigdy nie będą miały takiej samej duszy jak coś napisanego przez prawdziwego człowieka.

„Ostatecznie”, wyjaśnia DiPersio, „każdy dziennikarz zajmujący się grami nie chce niczego więcej, jak tylko podzielić się swoim entuzjazmem i pasją do tej branży ze swoimi czytelnikami – dwie cechy, których ściany generowanych komputerowo wymiocin słów nigdy nie mogłyby przekazać”.

„AI” — kontynuował — „nie może opisać radości związanej z pokonaniem szczególnie potężnego bossa, ponieważ nie ma pojęcia o ekscytacji. Komputer nie może opisać sposobu, w jaki historia gry dotknęła go na poziomie osobistym, ponieważ nie ma żadnej tożsamości, o której można by mówić. Pozbądź się elementu ludzkiego, a prawie wyrwiesz bijące serce branży i wyrządzisz krzywdę swoim czytelnikom”.

Oprócz gier wideo i dziennikarstwa technicznego rozmawiałem z Brettem, szefem Bloggera w Graphic Policy . Ich głównym celem jest komiks. Ale jeśli dziennikarstwo gier wideo ma kłopoty, prawdopodobne są również inne formy dziennikarstwa multimedialnego.

„Czy możesz nazywać się mediami, kiedy publikujesz artykuły AI?” Brett pyta. „Czy nie jest to krok od przepisywania artykułów w Wikipedii? Zignorujmy fakt, że te systemy nie mogą funkcjonować bez ciężkiej pracy innych, które kopiują. Błędy rzeczowe… ogólnie rzecz biorąc, etyka. To mniej więcej tyle, ile można uzyskać jako witryna. Równie dobrze możesz po prostu przesunąć memy innych osób, przekazać je jako własne i nie przypisywać innym. Mniej pracy i prawdopodobnie więcej kliknięć”.

Nawet przy całej technologii na świecie KnowTechie woli kontakt z człowiekiem

Mając to wszystko na uwadze, skontaktowałem się również z naszym redaktorem naczelnym, Kevinem Raposo. Ponieważ KnowTechie jest witryną skoncentrowaną na technologii, chciałem usłyszeć jego zdanie na temat AI Editors i sytuacji w GAMURS Group.

„Po obejrzeniu tej oferty pracy — zaczął — moje najgorsze obawy potwierdziły się. Mam tyle myśli, że nie wiem od czego zacząć. Po pierwsze, ktoś, kto otrzymuje 4,20 dolara za artykuł za kopiowanie i wklejanie, nie jest edytorem AI – to jest wprowadzanie danych. Po drugie, biorąc pod uwagę powijaki generatywnej sztucznej inteligencji, 250 artykułów tygodniowo jest nie tylko nieodpowiedzialne, ale wręcz karalne. Kto widzi redaktora?

„W pewnym momencie”, wyjaśnił Raposo, „studnia wyschnie i w końcu ktoś będzie plagiatował kogoś z lepszymi prawnikami. Wreszcie publikacja, która otwarcie rekrutuje na to stanowisko z tak opisowymi wymaganiami, mówi mi tylko jedno: kierownictwo Grupy GAMURS prawdopodobnie angażuje się w inne podejrzane praktyki. Wyraźnie widać, że nie przywiązują żadnej wagi do swoich czytelników. Muszą myśleć, że wszyscy są głupcami.

Mam pewne przemyślenia na temat przejęcia przez sztuczną inteligencję kreacji

Myślę, że prawdziwym słoniem w tym pokoju jest sama sztuczna inteligencja.

Kiedy mówimy o przejmowaniu zadań związanych z pisaniem przez sztuczną inteligencję, prawdopodobnie mówimy o ChatGPT lub jednym z jego odgałęzień. Jest tu wiele aspektów do omówienia, ale myślę, że mądrze byłoby sprowadzić to do ważnych części.

ChatGPT (i cała inna sztuczna inteligencja), jeśli jest tego warta, to fascynująca technologia. Zdecydowanie wierzę, że jest to odskocznia, choć nie blisko produktu końcowego.

Programy te naprawdę mogą wiele zrobić, na przykład generować przepisy lub odrabiać lekcje. Jednak, o ile fani AI chcą powiedzieć inaczej, istnieje twardy limit tego, co może osiągnąć.

Myślę, że Francis DePersio powiedział to najlepiej w tym względzie: „To nie wie nic o ekscytacji”. AI z definicji nie są ludźmi. Nie są twórcami. Po prostu czytają internet i przetwarzają pozory kombinacji myśli, które wydają się spójne.

Nawet nasz redaktor, Kevin Raposo, wygenerował jeden artykuł, używając sztucznej inteligencji, żeby zobaczyć, jak by to działało kilka lat temu. Odkrył, że pisze artykuł całkiem dobrze, ale wydaje się być rozproszony i zawiera mnóstwo błędów gramatycznych.

Chociaż sztuczna inteligencja mogła naśladować to, co uważała za sposób mówienia ludzi, nie była idealna. Sam dość dobrze wyjaśnił konkretny temat. Ale może powinni trzymać się robienia takich rzeczy, jak pomaganie w tworzeniu stron internetowych lub coś w tym rodzaju.

Szczerze mówiąc, w idealnym świecie sztuczna inteligencja byłaby tą, która zajmowałaby się podrzędnymi zadaniami, takimi jak zwracanie komunikatów prasowych jako wiadomości.

Choć wciąż są niewiarygodnie wadliwe, wydaje się, że to jest to, w czym są najlepsi. Wtedy twórcy dziennikarzy zajmujących się grami mieliby pełną swobodę robienia tego, co robią najlepiej, na przykład artykułów, wiecznie aktualnych funkcji i recenzji.

Ale nasz świat nie działa w ten sposób, przynajmniej nie obecnie. Ludzie muszą mieć oczy i palce na wiadomościach, aby tchnąć życie w nudną historię.

Muszą robić rzeczy, których robot nie może: humanizować świat. Tak wiele osób już pisało na ten temat, w różnym stopniu pesymizmu.

Jesteś dla nich tylko numerem

Problem, przed którym stoimy, niekoniecznie dotyczy programów AI. Te zawsze miały się wydarzyć i istnieć.

Problem sprowadza się do tego, że duże firmy patrzą na ludzi jak na jednorazowego użytku. Patrzą na wyniki finansowe i postrzegają ludzi jako kolejną wypłatę, kolejny problem.

Wiesz kto tu nie jest winny? Pisarze z Grupy GAMURS. To oni są ofiarami tej sytuacji. Chociaż wrzawa mogła skłonić Grupę GAMURS do wycofania się, na razie to tylko kwestia czasu, zanim ona lub inna firma pojawi się z tym samym pomysłem.

Przy tak wielu zwolnieniach w branży, takich jak niedawne zwolnienia trzech czwartych redaktorów zatrudnionych w Comic Book Resources , ludzie boją się o swoją pracę, karierę i środki do życia.

Jako ktoś, kto robił to z przerwami przez ponad półtorej dekady, mam nadzieję, że firmy, które są właścicielami publikacji o grach, posłuchają mojej rady.

Robot nie odczuwa uczuć i bez względu na to, ile czasu dasz mu na naukę, nigdy tego nie zrobi. Będziesz miał tylko bezduszne wpisy na pustych stronach internetowych.

Nigdy nie osiągniesz maksymalnego potencjału bez kreatywnych ludzi, którzy przyniosą Ci sukces. I każdy z tych ludzi patrzy teraz na ciebie, bardzo uważnie. Sugeruję, abyś mądrze wykonał kolejny krok, Grupa GAMURS.

Firma KnowTechie skontaktowała się z Grupą GAMURS w celu uzyskania komentarza, ale nie otrzymała odpowiedzi w momencie publikacji tego artykułu.

Masz jakieś przemyślenia na ten temat? Napisz do nas poniżej w komentarzach lub przenieś dyskusję na naszego Twittera lub Facebooka.

Zalecenia redaktorów:

  1. Nowy program Twitcha zwiększa wyższe wypłaty, ale jest haczyk
  2. Project Q to Wii U, które Sony chce mieć w 2023 roku
  3. EON przenosi oryginalnego Xboksa na współczesne ekrany
  4. Best Buy prowadzi teraz szaloną wyprzedaż laptopów do gier

platformy streamingowe w telewizji

KnowTechie Giveaway: Wejdź, aby wygrać zewnętrzną kamerę do monitoringu ANNKE

Przez kilka następnych tygodni dajemy trzem szczęśliwym zwycięzcom szansę na zwiększenie bezpieczeństwa w domu dzięki zewnętrznej kamerze do monitoringu ANNKE 5MP.

Wejdź tutaj

Śledź nas na Flipboard, Google News lub Apple News