Przegląd aparatu iPhone 12 Pro Max: Świat ma nowego mistrza aparatu telefonicznego
Opublikowany: 2020-12-03Może wyglądać jak rozciągnięta wersja swojego zwykłego rodzeństwa Pro, ale iPhone 12 Pro Max to coś więcej niż tylko większy wyświetlacz i większa bateria. W przeciwieństwie do 11 Pro Max, który był wyposażony w ten sam system kamer co 11 Pro, iPhone 12 Pro Max ma inną konfigurację. Tak, na papierze wygląda to podobnie – trzy aparaty z tyłu, każdy po 12 megapikseli, jeden to główny sensor, jeden ultrawide i jeden teleobiektyw. Ale pod tymi liczbami i słowami kryją się zmiany – 12 Pro Max ma 47 procent większy główny czujnik, ma stabilizację przesunięcia czujnika (widoczną w lustrzankach cyfrowych) zamiast optycznej stabilizacji obrazu oraz teleobiektyw z 2,5-krotnym zoomem optycznym i 12-krotnym cyfrowym zoom zamiast 2x i 10x w 12 Pro.
Więcej szczegółów niż kiedykolwiek, a zoom robi różnicę
I to nie są tylko papierowe tygrysy. Wydajność iPhone'a 12 Pro Max znakomicie potwierdza te liczby. Niektórzy twierdzą, że jego wydajność nie różni się zauważalnie od iPhone'a 12 (czujnik główny) i 12 Pro. Nie jesteśmy wśród nich. W naszej książce 12 Pro Max zdecydowanie podnosi poprzeczkę dla fotografii telefonicznej. Tak, na pierwszy rzut oka i w pełnym świetle dziennym lub w dobrych warunkach oświetleniowych różnica między 12 Pro i Pro Max może nie być tak oczywista. Otrzymujesz to, co wydaje się być tym samym poziomem jasności i realistycznymi kolorami (tutaj bez dużego nasycenia) i bardzo dobrym uchwyceniem nawet obiektów w ruchu.
Jednak zacznij zbliżać się trochę do swoich poddanych lub oddalaj się od nich, a różnice zaczną na ciebie wyskakiwać. Powiększenie 0,5x nie wydaje się zbyt duże na papierze, ale zdecydowanie robi dużą różnicę, zwłaszcza jeśli (tak jak my) lubisz fotografować zwierzęta i ptaki bez przeszkadzania im. Pozwala także uzyskać niezwykle dobre zdjęcia obiektów z bliska bez konieczności podchodzenia do nich bardzo blisko. A ten cyfrowy zoom 12x może nie brzmieć zbyt dobrze w porównaniu z 50-krotnymi i większymi zoomami cyfrowymi, które oferują niektóre telefony z Androidem, ale cóż, zoom iPhone'a 12 Pro Max jest wystarczająco dobry, aby dostarczyć bardzo przyzwoite ujęcia księżyca – i to jest z pewnością pierwszy. Inną kwestią, na którą warto zwrócić uwagę, jest to, że nawet przy maksymalnym powiększeniu uzyskuje się wyniki, które są bardzo przyjazne dla mediów społecznościowych – tak, powiększanie ujęcia pokaże hałas, szczególnie w warunkach słabego oświetlenia, ale mimo to byliśmy pod wrażeniem zrobionych przez nas pstryknięć dostał nawet przy 12-krotnym powiększeniu. To zbliża się do bardzo przydatnego punktu i terytorium strzelania – i uważamy, że nie ma tam zbyt wielu aparatów telefonicznych.
Słabe światło NIE świeci… dzięki Bogu!
Różnica między aparatami Maxa a innymi urządzeniami z serii 12 naprawdę wysuwa się na pierwszy plan, gdy zapada noc. Tak, 12 Pro Max może zmagać się z dziwnym, bardzo jasnym światłem i widzieliśmy kilka przypadków flary obiektywu (maleńka zielona kropka pojawiająca się, gdy zbliżamy się zbyt blisko źródła światła), ale ogólnie rzecz biorąc, iPhone 12 Pro Max wykonuje fotografię przy słabym oświetleniu taką, jaka powinna być – z niektórymi obiektami widocznymi w ciemności. Nawet tryb nocny powstrzymuje się od szaleństwa, próbując rozjaśnić noc. Czy to z powodu większej matrycy (również z dość dużą przysłoną f/1,6) i/lub nowego przesunięcia matrycy? Nie wiemy, ale wyniki podobają nam się znacznie bardziej niż sztucznie rozjaśnione nocne ujęcia, które w dzisiejszych czasach stają się modne.
Kolejnym miejscem, w którym znaleźliśmy wyraźną różnicę, były ujęcia portretowe. iPhone 12 Pro Max wydawał się być w stanie nieco wyraźniej identyfikować krawędzie niż 12 Pro. To powiedziawszy, być może dlatego, że jego teleobiektyw ma mniejszą aperturę (f / 2.2 w porównaniu do f / 2.0 w Pro), niektóre zdjęcia portretowe wydawały się nieco ciemniejsze. Ale nie zawsze potrzebujesz trybu portretowego, aby uzyskać wspaniały efekt bokeh – możesz również zrobić bardzo dobre zdjęcia z bokeh nawet w trybie normalnym, pod warunkiem, że znajdujesz się w odpowiedniej odległości od obiektu. Nawiasem mówiąc, czasami bokeh w trybie portretowym był trochę agresywny, dając wyniki, które wydawały się trochę zbyt nierealne dla wygody.
Wideo to własna strefa iPhone'a, a 12 Pro Max kontynuuje tam swoją hegemonię. Przy wszystkich specyfikacjach, którymi chwali się konkurencja, nie ma nic równie prostego w użyciu i dającego niesamowite wyniki. Dzięki lepszym i jeszcze prostszym opcjom edycji wideo w samej aplikacji Zdjęcia w iOS 14 możesz zrobić o wiele więcej z filmami na iPhonie. Również w filmach można było zobaczyć przewagę 12 Pro Max nad innymi urządzeniami z serii 12, głównie w słabym świetle, chociaż uważne oglądanie wskazywało również na nieco więcej szczegółów w normalnym świetle. Aparat do selfie jest jednak bardzo podobny do tego w 12 Pro – 12-megapikselowy aparat zdolny do bardzo dobrych, realistycznych ujęć. Nie oczekuj, że twoja skóra zostanie wygładzona, a twój zły zapis zostanie zamaskowany. Tryb portretowy działa dobrze, chociaż czasami uważaliśmy, że jest trochę przesadzony (tak jak w tylnych aparatach). Nie jest to mistrzowskie selfie, ale mimo wszystko jest to bardzo dobra opcja na czas, gdy chcesz się postrzelić – wyniki NIE będą chciały, abyś postrzelił się czymś innym!
I oczywiście, dzięki dużemu, imponującemu wyświetlaczowi i chipowi A14 Bionic, iPhone 12 Pro Max najlepiej nadaje się ze wszystkich iPhone'ów do ciężkiej edycji obrazu i wideo na samym urządzeniu.
Dużo lepiej niż najlepsi… a spójność pozostaje kluczem!
Wielkie pytanie oczywiście brzmi: jak to wszystko ma się do konkurencji, na którą składają się flagowce Samsunga, Pixels i seria Mi 10 (która była jednym z czarnych koni w fotografii w tym roku)? Cóż, musimy powiedzieć, że iPhone 12 Pro Max jest w innej strefie. Nie zawsze będzie dostarczać super przyjemnych ujęć, ale da ci zdjęcia, które są bardzo podobne do tego, co faktycznie widziałeś, i często dostarczają wystarczająco dużo szczegółów, abyś mógł dokonać bardzo skutecznych edycji. Podoba nam się nawet rozmiar telefonu, ponieważ na tym masywnym, ale wyjątkowym wyświetlaczu można zobaczyć tak wiele sceny, zwłaszcza podczas kręcenia filmów.
I oczywiście prawdziwa tajna broń aparatu iPhone’a pozostaje na miejscu – legendarna konsekwencja. Nie da ci 108-megapikselowego ujęcia, przepełnionego szczegółami lub pomalowanego kolorami, które wydają się świeże z palety, ani nawet ujęć, które rozświetlają noc, sprawiając, że czujesz się bardziej jak zmierzch (wada, którą, jak na ironię, iPhone 12 ). Nie, iPhone 12 Pro Max będzie po prostu zapewniać stałą jakość raz za razem z tymi samymi realistycznymi kolorami, a teraz z większą ilością szczegółów niż kiedykolwiek wcześniej. Dzięki bardzo poręcznemu zoomowi i oszałamiająco dobremu czujnikowi głównemu, iPhone 12 Pro Max praktycznie umieszcza iPhone'a z powrotem na szczycie stosu fotografii. Jeśli chodzi o czystą, stałą jakość, niezależnie od tego, czy chodzi o kolor, czy o szczegóły.
I wtedy nie widzieliśmy nawet formatu ProRaw.
[Kliknij tutaj, aby zobaczyć obrazy w pełnej rozdzielczości + dodatkowe próbki]