Recenzja Lenovo Tab P11 Pro: Najwyższe zużycie treści!
Opublikowany: 2021-08-24Dla wielu osób termin „tablet z Androidem” jest sprzecznością. A to dlatego, że z powodów najlepiej znanych osobom stojącym za systemem operacyjnym Android nigdy nie czuł się zbyt komfortowo w świecie tabletów. Tak, miał swoje godne uwagi momenty z tabletem Nexus 7, a niektórzy nawet czule wspominają Motorolę Xoom, ale ogólnie rzecz biorąc, Android był bardzo odległym drugim po Apple w wyścigu tabletów. Doszło do tego, że gra na tablety stała się wyścigiem jednego konia (tab?) bardzo, z iPadem kilka okrążeń przed konkurencją. Tablety z Androidem zazwyczaj pojawiają się na obrazie tylko przy mniejszych budżetach lub gdy osoby uzależnione od S Pen od Samsunga chcą korzystać z Note na większym urządzeniu.
Czy nowy tablet Lenovo, Tab 11 Pro, to zmieni?
Spis treści
Bardzo dobry projekt
Cóż, pod względem wzornictwa, Tab P11 Pro może iść w parze z niemal każdym tabletem, i tak, na tej liście umieściliśmy iPada. To bardzo elegancko wyglądający i dobrze zaprojektowany tablet. Szklany przód i aluminiowa rama unibody oraz tył nadają mu wyjątkowy charakter. Podobnie jak ostatnie iPady Pro i iPad Air, boki są proste, a nie zakrzywione. Tył ma subtelny, dwukolorowy, z nieco innym cieniowanym paskiem biegnącym wzdłuż części pleców. Przy grubości 6,9 mm (i to również z powodu lekko wystającej jednostki kamery) jest imponująco smukły, a przy wadze 485 gramów jest lżejszy jak na tablet z 11,5-calowym wyświetlaczem (10,2-calowym, sportowym iPadem). waży 471 gramów).
Wszystko to sprawia, że Tab P11 Pro jest bardzo elegancko wyglądającym produktem – nawet maskownice głośników wyglądają dobrze. Pamiętaj, że umieszczenie przycisku zasilania/wyświetlacza, który pełni również funkcję skanera linii papilarnych, jest trochę dziwne – znajduje się na wierzchu tabletu, jeśli trzymasz go w trybie pionowym (zakładając, że strona z USB typu C port jest podstawą). Jeśli więc czytasz w trybie portretowym, palec musi przebyć sporą odległość, aby odblokować wyświetlacz – być może posiadanie go z boku (a la nowego iPada Air) miałoby większy sens.
Fakt, że przycisk zasilania jest płasko przylegający do ramy (co utrudnia jego naciśnięcie), podczas gdy przyciski głośności wyróżniają się, jest również trochę dziwny. Jest też port pogo pin do podłączenia specjalnej klawiatury z boku (oczywiście w trybie poziomym), ale w pudełku nie ma klawiatury.
Ale to są drobne problemy. Tab P11 Pro wygodnie zaznacza pola projektowania i przenośności. To dobrze wyglądający tablet, który możesz z łatwością nosić przy sobie bez uczucia obciążenia.
Multimedialny potwór
Nie ma wątpliwości, kto jest gwiazdą Tab P11 Pro – ten 11,5-calowy wyświetlacz OLED 2K (2560 x 1600) (choć normalna częstotliwość odświeżania 60 Hz) i poczwórne głośniki JBL z obsługą Dolby Atmos. Wyświetlacz jest jasny i ostry oraz sprzymierzony z tymi bardzo dobrymi głośnikami, co sprawiło, że tablet jest jedną z najlepszych opcji dla tych, którzy chcą oglądać filmy lub seriale. Oglądanie filmów na tablecie zapiera dech w piersiach. A głośniki są na tyle dobre, że można ich używać do zwykłego słuchania. Brakowało nam jednak gniazda audio.
Odejdź jednak od strefy multimediów, a Tab P11 Pro stanie się nieco bardziej śmiertelny. Nie, to nie jest zły wykonawca. Rzeczywiście, radzi sobie z większością zwykłych zadań, takich jak sieci społecznościowe, przeglądanie stron internetowych, sprawdzanie poczty i grzebanie w wiadomościach, a nawet z łatwością radzi sobie z przypadkowymi grami – ten wyświetlacz to absolutna przyjemność w użyciu.
Jednak wejdź w nieco high-endowe gry, a nawet wejdź w bardzo intensywną wielozadaniowość (co kusi, aby zrobić z tak dużą ilością nieruchomości na wyświetlaczu), i wkradają się dziwne opóźnienia i jąkanie. Być może przyczyna tego leży w wybór procesora napędzającego urządzenie – Snapdragon 730G jest chipem wyraźnie ze średniej półki i nawet w połączeniu z 6 GB pamięci RAM i 128 GB pamięci (możliwość rozbudowy za pomocą gniazda karty pamięci) po pewnym czasie zaczyna się zmagać. A szkoda, biorąc pod uwagę cenę tego tabletu.
Stały wykonawca, ale nie do końca PRO
Jest też sprawa Androida. System operacyjny może być Panem i Mistrzem smartfonów, ale wiele jego aplikacji nie jest tak naprawdę zaprojektowanych dla tabletów, a fakt, że P11 Pro działa na starszej wersji systemu operacyjnego (Android 10), nie pomaga. Lenovo utrzymało interfejs użytkownika w czystości i porządku, ale niezwykła rozdzielczość P11 Pro oznacza, że wiele aplikacji, z których regularnie korzystamy, nie działa na nim najlepiej i wygląda na „rozciągnięte”. A szkoda, jeśli weźmie się pod uwagę, jak genialny wyświetlacz ma to urządzenie.
Uniemożliwia również urządzeniu zgodność ze znacznikiem „Pro” w nazwie – Lenovo dodało do tabletu kilka aplikacji zwiększających produktywność (Bamboo Paper, OneNote, MS Office i inne). Mimo to, chociaż działają dość dobrze, można zauważyć dziwne zatrzymanie i rozpoczęcie. Nie znamy związanych z tym kosztów, ale być może Lenovo przegapiło pewien trik, nie dołączając rysika (wspiera jego własny Precision Pen) lub klawiatury – bez nich etykieta Pro wydaje się po prostu dziwna. Mówiąc o brakujących funkcjach Pro, fajnie byłoby uzyskać łączność 4G w tej cenie (tablet jest wyposażony w Wi-Fi, Bluetooth i GPS).
Tablet ma dwa aparaty z tyłu (13-megapikselowy główny i 5-megapikselowy ultraszerokokątny) oraz dwie 8-megapikselowe kamery z przodu (po prawej stronie, co dziwne, raczej na górze, co wskazuje na to, że najlepiej sprawdziłyby się w trybie poziomym ). Główny tylny aparat jest dobry, chociaż rozmiar tabletu sprawia, że robienie zdjęć jest nieco dziwne, a przednie aparaty są dobre do połączeń Zoom – duży wyświetlacz sprawia, że jest to dobre urządzenie do tych połączeń grupowych.
Żywotność baterii jest dobra. Mamy od ośmiu do dziesięciu godzin normalnego lub intensywnego użytkowania, z dużą ilością oglądania filmów i brzęczącej poczty i sieci społecznościowych. W pudełku znajduje się ładowarka 20W, dzięki której tablet ze zilch do setki w około dwie i pół godziny. Uzupełnij to skanerem linii papilarnych, który działa płynnie, a Tab P11 Pro jest dobrze zaprojektowanym, wydajnym tabletem. To nie jest potęga, ale zrobi większość rzeczy i sprawi, że będziesz chciał oglądać i oglądać i oglądać filmy!
Czy P11 Pro to zakładka dla Ciebie?
W cenie początkowej 42 990 Rs Lenovo P11 Pro musi konkurować z Samsung Galaxy S7 FE, który zaczyna się od wyższej ceny 46 999 Rs za wariant 4 GB/64 GB. Mimo to jest dostarczany z LTE i kultowym rysikiem S Pen po wyjęciu z pudełka, a także działa na mocniejszym procesorze Snapdragon 750G. Ale być może najdłuższym cieniem, jaki się nad nim pojawia, jest iPad (8. generacji), który zaczyna się od 29 990 rupii za podstawową wersję Wi-Fi z 32 GB, ale oferuje wersję 128 GB LTE za 41 999 rupii i pozostaje złotym standardem dla tabletów .
Polecenie P11 Pro powyżej któregokolwiek z nich to trudne wezwanie. Genialny wyświetlacz i wspaniały dźwięk P11 Pro zapewniają mu wiele punktów, ale procesor i system operacyjny powstrzymują go. Jest to wspaniałe urządzenie multimedialne dla każdego, kto chce oglądać filmy, czytać książki i przeglądać Internet w ruchu (być może jedno z najlepszych w swoim segmencie w tym dziale), ale poza tym jest zalewane przez konkurencję.
Kiedy wprowadzono iPada, wiele osób stwierdziło, że urządzenie świetnie nadaje się do „konsumpcji treści” lub do oglądania treści, ale nie jest najlepsze do tworzenia treści. Tab P11 Pro jest bardzo podobny.
- Smukły i bardzo przenośny
- Genialny wyświetlacz
- Bardzo dobry dźwięk
- Elegancki wygląd
- Snapdragon 730G może tylko tyle
- Drogie jak na specyfikacje (i brak 4G)
- Aplikacje na Androida nadal wyglądają na rozciągnięte
- Androida 10!
Wygląd i wygląd | |
Oprogramowanie | |
Multimedialne | |
Wydajność | |
Cena £ | |
STRESZCZENIE Lenovo Tab P11 Pro to jeden z najnowszych tabletów z Androidem, który próbuje przełamać hegemonię iPada na rynku tabletów. Wyróżniające się cechy Tab P11 Pro to 11,5-calowy wyświetlacz 2K AMOLED i cztery głośniki JBL. | 3,8 |