Nadchodząca apokalipsa robotów: zakłócenia i szansa w przyszłości opartej na sztucznej inteligencji

Opublikowany: 2019-11-15

Gościnny wkład Jasona Finkelsteina, starszego wiceprezesa ds. globalnego marketingu, AdRoll (oddział NextRoll Inc.)

Kiedy Terminator zadebiutował w 1984 roku, przedstawił światu bardzo namacalną i bardzo prostą wizję nadchodzącej bitwy między ludzkością a maszynami. Dla tych, którzy nie są dobrze zorientowani w thrillerach science fiction z lat 80., seria filmów koncentruje się na wojskowej sztucznej inteligencji, która zyskuje samoświadomość i ma na celu eksterminację ludzkości za pomocą wszelkiego rodzaju robotów, cyborgów i automatycznych dronów.

Tutaj, w 2019 roku, 22 lata po tym, jak Skynet zyskał samoświadomość w fikcyjnym wszechświecie, ludzkość wydaje się być na skraju zupełnie innego rodzaju bitwy o przetrwanie z niepowstrzymanymi maszynami. Zamiast unikać robotów w stylu Schwarzeneggera ze świecącymi czerwonymi oczami, prowadzimy wojnę o rzeczy, które robimy i sposób, w jaki je robimy. Nadchodząca apokalipsa sztucznej inteligencji nie jest jedną z dronów i dramatu. Zamiast tego radykalnie zaburza tradycyjne pojęcia pracy i zatrudnienia, a tym samym otwiera możliwości przejęcia największych marek na bardziej wyrównanym polu.

Powstanie maszyn

Automatyzacja pracy — przejmowanie pracy ludzkiej przez maszyny — była celem branży od początku jej istnienia. W XVIII i XIX wieku wynalazki, takie jak odziarniarka bawełny i krosna wodne, radykalnie zmieniły sposób pracy ludzi. Prace, które kiedyś były pracochłonne i zabierały dziesiątki godzin, teraz może być wykonane przez garstkę operatorów maszyn w ciągu kilku minut. Gospodarki się zmieniły, populacje zostały wzburzone i przesiedlone, a sama tkanka społeczeństwa została nieodwracalnie zmieniona.

Dwa wieki później postęp postępu trwał nieprzerwanie. Od połowy do końca XX wieku przyszły komputery i robotyka, pozwalające na automatyzację złożonych zadań. Fabryki, które niedawno przyciągnęły setki tysięcy do miast produkcyjnych, nagle znalazły się w nadmiarze ludzi. Po raz kolejny zmieniła się praca i społeczeństwo.

Trudno określić liczbę zmian w pracy spowodowanych rewolucją przemysłową i automatyzacją produkcji — wiele z tych zmian miało miejsce, zanim utrzymywano spójne i dokładne statystyki. Teraz jest to łatwiejsze — przewiduje się, że ponad 30 milionów ludzi straci pracę w Stanach Zjednoczonych, ponieważ maszyny będą kontynuować niepowstrzymany postęp. I w przeciwieństwie do poprzednich wstrząsów, wiele utraconych miejsc pracy nie będzie dotyczyło produkcji lub rolnictwa, ale całej siły roboczej. Nawet branża finansowa szykuje się do zmniejszenia zatrudnienia o połowę. Automatyzacja nie jest nowa, ale nagle wydaje się inna — może nie jest to apokalipsa AI, jaką przewidział Hollywood, ale z pewnością może się tak wydawać.

AI myślę, dlatego AI jestem

Największą niedawną zmianą w konflikcie człowiek-maszyna jest rozwój sztucznej inteligencji w miejscu pracy. Tam, gdzie wcześniejsze maszyny mogły wykonywać jedno lub dwa niezwykle proste zadania mechaniczne, nowoczesne roboty mogą obsługiwać wiele znacznie bardziej złożonych procesów. Obejmują one od stosunkowo prostych i prostych, na przykład przygotowywanie podatków, po niezwykle złożone, takie jak dokładne wykrywanie zaburzeń genetycznych na podstawie zsekwencjonowanych genów. Mamy sztuczną inteligencję, która pomaga ci pisać, sztuczną inteligencję, która pisze dla ciebie, oraz sztuczną inteligencję, która ocenia twoje pisanie. Możesz nawet słuchać muzyki generowanej przez sztuczną inteligencję, która wciąż ma przed sobą długą drogę, ale jest daleka od najgorszej muzyki w historii.

Marketingowi nie są obce algorytmy i sztuczna inteligencja, zwłaszcza marketing cyfrowy. Od samego początku ta dziedzina kręciła się wokół algorytmów: próbujących zrozumieć i oszukać wyniki wyszukiwarek, umieszczając reklamy przed właściwym klientem we właściwym czasie i zastanawiając się, którzy klienci prawdopodobnie wydają pieniądze, a którzy tylko przeglądają. Programowo kupujemy reklamy i budujemy ścieżki użytkowników oparte na sztucznej inteligencji. W 2018 roku marketingowa sztuczna inteligencja przyciągnęła inwestycje o wartości ponad 2,5 miliarda dolarów. Najwyraźniej świat marketingu kocha sztuczną inteligencję. Ale pytanie brzmi, czy powinniśmy? A jaki wpływ będą miały dalsze inwestycje w sztuczną inteligencję na naszą branżę i nasze społeczeństwo?

Sztuczna inteligencja na przyszłość

Nie będziemy cię trzymać w napięciu — odpowiedź na pierwsze pytanie to niezaprzeczalne tak! To podwaja się w przypadku marek pretendentów, które chcą wyrównać szanse z uznanymi graczami. Choć sztuczna inteligencja może być przerażająca, może być zbyt dużymi firmami, dla małych start-upów są one niczym innym, jak całkowitą zmianą gry.

Sztuczna inteligencja świetnie się zajmuje, ponieważ jest to rzeczy, które są najtrudniejsze do skalowania, zwłaszcza w przypadku konkurencyjnych marek, które nie mają zasobów ludzkich znanych konkurentom: badanie dużych ilości danych, sortowanie i organizowanie, identyfikowanie wzorców, czyszczenie i kategoryzacja. Zadania te stanowią podstawę nowoczesnego zestawu narzędzi marketingowych, wspierając techniki, takie jak personalizacja masowa, ulepszone kierowanie do kupujących i analityka, śledzenie wielokanałowe i zaangażowanie. Wszystkie techniki, które nie tylko napędzają sprzedaż i przychody, ale także zapewniają naszym klientom lepsze, bardziej zindywidualizowane doświadczenia. Zamiast obawiać się rozwoju sztucznej inteligencji, konkurencyjne marki mogą skorzystać z tego niezwykle potężnego zasobu, aby zdobyć przewagę nad większymi markami.

Narzędzia, które AI oferuje startupom, są dokładnie tymi narzędziami, których potrzebują, aby odróżnić się od zasiedziałych firm. Sztuczna inteligencja może pomóc w lepszym zrozumieniu klientów, co z kolei może umożliwić tworzenie lepszych produktów i doświadczeń. Sztuczna inteligencja może wtedy przejąć żmudne zadanie zapewnienia każdemu z Twoich potencjalnych klientów idealnie spersonalizowanego doświadczenia, które we właściwy sposób dopasuje ich zachowanie do właściwego produktu. Na przykład inteligentne platformy reklamowe mogą pomóc w pozycjonowaniu odpowiedniej reklamy produktu we właściwym kanale dla właściwego użytkownika, dając małym zespołom sposób na efektywne zarządzanie wielokanałowym podejściem do sprzedaży, które byłoby niemożliwe (lub bardzo czasochłonne) bez automatyzacji. Zamiast płacić za dedykowane zespoły za każdy kanał, z którego korzystają Twoi klienci, marki Challenger mogą polegać na maszynach, które wykonują podstawową pracę, skupiając się na produkcie i strategii.

Może się to wydawać przerażające — w końcu implikacja, że ​​marki robią więcej za mniej, może wydawać się mniejszym wysiłkiem ludzkim lub mniejszą liczbą miejsc pracy. Rzeczywistość jest znacznie bardziej pozytywna. Przy mniejszych zasobach potrzebnych do założenia i prowadzenia marki challenger w ciągu ostatnich kilku lat nastąpił ogromny wzrost przedsiębiorczości. W latach 2010-2015 Stany Zjednoczone odnotowały szybszy niż kiedykolwiek wzrost liczby nowych firm. To nie przypadek, że przedsiębiorczość idzie w parze z automatyzacją i ta sama przedsiębiorczość jest odpowiedzią na ostrzeżenia krytyków, że sztuczna inteligencja doprowadzi do masowego bezrobocia. Tradycyjne marki mogą ostatecznie zatrudniać mniej osób, ale więcej marek wejdzie na rynek, kompensując straty.

Automatyzacja przyniosła społeczeństwu znaczne korzyści, podnosząc standard życia, a jednocześnie ponad miarę ulepszając dotknięte branże. Wystarczy porównać samochód wyprodukowany w latach 60. z samochodem produkowanym dzisiaj, aby zobaczyć różnicę — standardowy sedan ekonomiczny będzie wygodniejszy, lepiej zbudowany i bardziej niezawodny niż najbogatszy luksusowy samochód z połowy wieku, głównie dzięki zwiększonej automatyzacji. produkcja masowa o wiele lepiej.

Sztuczna inteligencja obiecuje zrobić to samo w przypadku marketingu, czyniąc doświadczenia klientów bardziej osobistymi i potężniejszymi, pozostawiając specjalistom ds. marketingu więcej czasu na marzenie o kolejnej zabójczej kampanii, zamiast przekopywania się przez arkusze kalkulacyjne w celu uzyskania wglądu. I chociaż wiadomości mogą koncentrować się na liczbie miejsc pracy utraconych przez sztuczną inteligencję, uważamy, że ważniejsza jest liczba stworzonych nowych możliwości.

***

Jason Finkelstein to przedsiębiorca i technologia, lider biznesu. Informatyk został menedżerem produktu, a teraz strategicznym marketingowcem. Obecnie Jason jest starszym wiceprezesem ds. marketingu w AdRoll, oddziale NextRoll Inc., który wyrównuje szanse marek D2C, umożliwiając im rozwój i konkurowanie na dzisiejszym, stale ewoluującym rynku. Oparta na uczeniu maszynowym i ponad dekadzie danych platforma marketingowa AdRoll Growth Marketing Platform służy do kontroli misji – ujednolicając wszystkie dane, kanały i pomiary – dzięki czemu marki D2C mogą dotrzeć do właściwego klienta we właściwym czasie. Przed AdRoll Jason był dyrektorem ds. marketingu i dyrektorem ds. marketingu w firmie Traitify zajmującej się platformą danych osobowych, dyrektorem ds. bezpieczeństwa w notowanej na giełdzie firmie AVG Technologies (przejętej przez Avast za 1,3 mld USD) oraz dyrektorem ds. marketingu w Location Labs (przejętej przez AVG za 220 mln USD). Obecnie doradza firmom, w tym Traitify, Disconnect i Swellbox.