Recenzja Vivo V20 Pro: stylowy sułtan selfie?
Opublikowany: 2020-12-17Od kilku miesięcy jest to tryb V20 dla Vivo. Marka wypuściła w tym czasie trzy warianty swojej serii V20 – Vivo V20, V20 SE, a teraz V20 Pro. Wspólnym wątkiem przewijającym się przez to wszystko nie jest tytuł „V20”, ale także nacisk na aparaty do selfie. V20 wprowadził na rynek 44-megapikselowy aparat do selfie z autofokusem i śledzeniem oczu, a następnie V20 SE wymyślił tańszy, ale nadal dość mocny 32-megapikselowy snapper, a teraz kolej na Vivo V20 Pro. podnieś grę o selfie o kolejny poziom – cóż, dosłownie, dzięki podwójnemu aparatowi do selfie, z których jeden ma 44 megapiksele z autofokusem oka, a drugi 8 megapikseli ultrawide.
Oczywiście, ponieważ jest to V20 z tagiem „Pro”, ma też inne ulepszenia – jest wyposażony w łączność 5G, układ Qualcomm Snapdragon 765G i bardzo przyciągający wzrok design. Aha, a także najwyższa cena w serii. Ale czy dostarcza wystarczająco dużo, aby to uzasadnić?
Spis treści
Dostarczanie przyzwoitych ujęć… i rozbijanie selfie!
Cóż, jeśli szukasz selfie, to odpowiedź na to pytanie brzmi: tak. V20 był jednym z najlepszych aparatów do selfie, jakie widzieliśmy na smartfonie, a V20 Pro podnosi go z dużą ilością szczegółów i jednymi z najlepszych selfie, jakie widzieliśmy. Autofokus oka, który śledzi ruch oka, jest bardzo przydatny dla tych, którzy nagrywają filmy za pomocą przedniego aparatu, ponieważ obiekt pozostaje ostry. A dodanie czujnika ultrawide po prostu dodaje więcej różnorodności do tego, co było już bardzo dobrym aparatem. Tak, wyniki są nieco przesycone, ale nie widzimy zbyt wielu osób narzekających na to, ponieważ szczegóły są ogólnie dobrze uchwycone. Właściwie czuliśmy, że wyniki były lepsze niż to, co osiągnęliśmy na V20. Ogromnym zaskoczeniem było to, jak działało śledzenie wzroku, nawet gdy zgasły światła, a my byliśmy w prawie całkowitej ciemności. Nawet naklejki idealnie ułożyły się na naszych twarzach. Mówiąc o tym, istnieje wiele opcji fotografowania i poprawek oprogramowania, które pozwolą Ci zrobić o wiele więcej z autoportretami.
Bardzo dobre są też osiągi przednich aparatów – trojka 64-megapikselowego sensora głównego, 8-megapikselowego aparatu wielofunkcyjnego (robi ultraszerokokątny, makro i bokeh) oraz 2-megapikselowego monochromatycznego sensora, chociaż są przyćmione przez selfie. Główny czujnik uchwycił kilka bardzo dobrych ujęć pod względem szczegółów, chociaż trochę poprawił kolor. Wielofunkcyjny aparat jest świetnym akcentem i szczerze mówiąc, uważamy, że jest lepszy od czujników dedykowanych do różnych funkcji zatłoczonych z tyłu telefonu. To powiedziawszy, aplikacja aparatu czasami automatycznie przełączała się na 8-megapikselowy czujnik z 64-megapikselowego w momencie, gdy próbowaliśmy zrobić stosunkowo bliskie ujęcie, co czasami było denerwujące, ponieważ chcieliśmy po prostu ujęcie w większej rozdzielczości.
Tak, zawsze możesz wyłączyć tę opcję, ale czasami jest to trochę uciążliwe i bardzo niepokojące. Jednak nie mogliśmy również zauważyć różnicy, jaką zrobił czujnik monochromatyczny. Słabe oświetlenie V20 Pro było wystarczająco przyzwoite jak na ten segment cenowy, a nam szczególnie spodobał się sposób, w jaki radzi sobie z kolorami – kiedy mogliśmy utrzymać ręce wystarczająco stabilne, otrzymaliśmy dość jasne kolory nawet przy słabym oświetleniu . Mówiąc o utrzymywaniu rąk nieruchomo, byłoby wspaniale mieć OIS w tym przedziale cenowym (jest teraz kilka urządzeń z nim), ale w większości warunków otrzymujesz bardzo dobre zdjęcia i wystarczająco przyzwoite filmy. Mimo to nie popełnij tego błędu – aparaty do selfie są tutaj prawdziwymi gwiazdami.
Stały, czasami zgryźliwy występ Snappy Dragon
To oczywiście prowadzi nas do innej dużej funkcji V20 Pro – Qualcomm Snapdragon 765G. Chip jest taki sam, jaki widzieliśmy w najlepiej sprzedającym się OnePlus Nord i tak jak na tym urządzeniu, tutaj zamienia się w bardzo schludną wydajność. Nie, to nie jest przeznaczone do uruchamiania gier w wysokiej rozdzielczości w maksymalnych rozdzielczościach, ale możesz tutaj uzyskać przyzwoite wrażenia z Call of Duty lub Asphalt, zwłaszcza jeśli zgrupujesz je z przyzwoitymi słuchawkami Bluetooth (tu nie ma gniazda audio 3,5 mm, Niestety). Jest tylko jeden wariant pamięci RAM i pamięci masowej – 8 GB / 128 GB i chociaż niektórzy mogą narzekać na brak pamięci rozszerzalnej, uważamy, że większość będzie w stanie poradzić sobie z ilością wbudowanej pamięci. Nie mieliśmy problemów z uruchamianiem wielu aplikacji i przełączaniem się między nimi.
Wyświetlacz AMOLED o przekątnej 6,44 cala Full HD + (2400 x 1080) ma standardową częstotliwość odświeżania 60 GHz, ale jak już powiedzieliśmy wcześniej, z wyjątkiem przewijania, różnica tak naprawdę nie rzuca się w oczy. Jest to dość jasny wyświetlacz z odrobiną nasycenia, który w razie potrzeby można przyciemnić. Jest wyposażony w skaner linii papilarnych na wyświetlaczu, który jak większość tego rodzaju nie jest super szybki, ale wykonuje dość przyzwoitą pracę. Prowadzenie pokazu to zadanie baterii o pojemności 4000 mAh, która umożliwia telefonowi obejrzenie dnia normalnego użytkowania. Dzięki ładowarce o mocy 33 W ładuje się też wystarczająco szybko – około 65 procent w pół godziny, a pełne sto procent w niecałą godzinę. Nie jest to tak szalenie szybkie, jak niektóre telefony, ale szczerze mówiąc, uważamy, że doładowanie telefonu w mniej niż godzinę wystarczy dla większości ludzi. Pod względem łączności otrzymujesz 5G (jeszcze niedostępne w Indiach, ale oczekiwane w przyszłości), Bluetooth, Wi-Fi i GPS.
Bardzo zgrabna konstrukcja…i Android 11 też
Vivo V20 Pro jest z pewnością najlepiej wyglądającym z rodzeństwa. Jest wyposażony w szklany przód i tył, a przód jest w dużej mierze przewidywalny, ale to tył przyciąga uwagę. Występuje w dwóch odcieniach: Sunset Melody, który jest mieszanką niebieskiego i różowego z odcieniami przełączającymi się między sobą, gdy światło pada na telefon, oraz mniej funky, ale bardziej elegancki Midnight Jazz, który jest mieszanką szarego srebra i czerni. Plecy są płaskie i dobrze się je trzyma, a jednostka kamery jest kwadratową jednostką z tyłu, która nieco wystaje, ale pasuje idealnie do prostych linii projektowych urządzenia. Nie jest to do końca mały telefon – przy 158,82 mm, jest zdecydowanie wyższy – ale jest imponująco smukły przy 7,39 mm (Vivo nazywa go najcieńszym telefonem 5G) i nie jest ciężki przy 170 gramach. Nazwalibyśmy go jednym z najbardziej stylowych telefonów w swoim segmencie cenowym – pamiętajcie, że głosujemy na mniej dhinchak (tak nazywamy go w Delhi) odcień Midnight Jazz.
Zaskakującym asem w rękawie Vivo V20 Pro jest fakt, że jest to jeden z niewielu telefonów z systemem Android 11. Jest wyposażony w rozbudowaną (choć coraz mniej zagraconą) skórkę FunTouch OS na Androidzie 10 poza pudełko, ale dostaliśmy aktualizację do Androida 11 w ciągu kilku dni od premiery telefonu, co na razie umieszcza V20 Pro w specjalnej strefie. Sam system operacyjny FunTouch zawiera wiele preinstalowanych aplikacji, ale zawiera również wiele opcji edycji zdjęć i wideo oraz fotografowania aparatem – z których wszystkie dodają trochę mocy oprogramowania do tej bardzo dobrej konfiguracji aparatu, którą już ma telefon. .
Cena, która jest wyzwaniem… dla siebie!
Vivo V20 Pro jest dostępny w wersji z pojedynczą pamięcią RAM i pamięcią masową o pojemności 8 GB/128 GB i kosztuje 29 990 Rs. A ta cena jest największym krzyżem, jaki musi znieść, ponieważ stoi przed bardzo trudną konkurencją. Na czele rywali jest OnePlus Nord, który ma ten sam procesor, łączność 5G, a nawet dwa aparaty do selfie (choć nie w tej samej klasie), ale także wyświetlacz o podobnej wielkości z częstotliwością odświeżania 90 Hz, czystszy interfejs użytkownika Oxygen (choć na Androidzie 10 w chwili pisania tego tekstu), tylny aparat z OIS (lepsze filmy!), a nie tylko tańszy wariant 8 GB/128 GB za 27 999 Rs, ale w rzeczywistości wariant 12 GB/256 GB za 29 999 Rs jest prawdopodobnie jedną z najlepszych opcji poniżej 30 000 Rs.
Jest też Samsung Galaxy M51, który ma większy wyświetlacz, przyzwoite aparaty i ogromną baterię 7000 mAh, zaczynając od 24 999 rupii. I cóż, maniacy kamer mogą również wziąć pod uwagę Realme X3 Superzoom, który zapewnia doskonałe aparaty i procesor Snapdragon 855+ w cenie 27 999 Rs, chociaż jego wyświetlacz nie należy do tej samej ligi. A w okolicach 30 000 rupii czai się oczywiście urządzenie, które jest marzeniem niejednego smartfonowego fotografa – Pixel 4a.
To całkiem sporo. Ale sam fakt, że V20 Pro nie wydaje się nie na miejscu w tej firmie, mówi, jak dobry jest. Bez względu na to, jak dobra jest konkurencja, niewielu ma zgrabną konstrukcję i potężne aparaty do selfie, które robi. Ci, którzy lubią się pstrykać i afiszować ze swoimi telefonami, będą mieli trudności ze znalezieniem lepszej opcji w tym przedziale cenowym. V20 Pro nie miażdży konkurencji, ale po prostu otwiera zupełnie nowy front i na chwilę wyłania się jako niekwestionowany sułtan selfie i stylu poniżej 30 000 rupii!
Kup Vivo V20 Pro na Amazon | Kup Vivo V20 Pro na Flipkart
- Elegancki wygląd
- Dobry aparat do selfie
- Przyzwoita ogólna wydajność
- Aktualizacja Androida 11
- Tylko jeden wariant RAM/Storage
- Brak rozszerzalnej pamięci i brak gniazda 3,5 mm
- Żywotność baterii jest średnia
- Może być postrzegany jako drogi
Projekt | |
Aparat fotograficzny | |
Wydajność | |
Oprogramowanie | |
Cena £ | |
STRESZCZENIE To trzecie urządzenie V20 od Vivo w krótkim czasie. I podobnie jak jego imienniki, również przynosi na stół zgrabny aparat do selfie i szykowny design. Ale czy to wystarczy, aby Vivo V20 Pro stał wysoko w porównaniu z takimi jak OnePlus Nord i Pixel 4a? | 3,9 |