[Pierwsze cięcie] Xiaomi Mi 10: Spacer po rozmowie premium?

Opublikowany: 2020-05-20

Przez ostatni miesiąc był to najczęściej omawiany telefon w Indiach, wywołując bardzo zaciekłą debatę. A teraz jest tutaj, próbując zrobić dla siebie miejsce w segmencie premium. Mowa oczywiście o Xiaomi Mi 10. Za 49 999 rupii jest to z pewnością najdroższy telefon, jaki Xiaomi wypuścił na rynek w Indiach. I to są nasze pierwsze wrażenia.

Duży telefon, to

Nie da się tego ukryć – Mi 10 to duży telefon. Przy 162,5 mm ma mniej więcej taką samą wysokość jak OnePlus 7T Pro i Samsung Galaxy S20+, chociaż jest mniejszy niż potężny OnePlus 8 Pro o wysokości 165,3 mm (jeszcze go nie mamy). Jest dość smukły przy 8,96 mm, ale przy 208 gramach nie jest zbyt lekki. To telefon do użytku oburęcznego, bądźmy szczerzy. Jest ciężki, ale zakrzywione krawędzie sprawiają, że trzymanie go nie jest niewygodne.

I cóż, jeśli chodzi o projekt, jest to bardziej pole wyboru niż radykalne wymyślenie na nowo. Masz zakrzywiony szklany wyświetlacz – 6,7-calowy AMOLED z dziurką w lewym górnym rogu i skanerem linii papilarnych pod nim (pokochalibyśmy go z boku!) – z bokami, które wyginają się, aby spotkać plecy. Tył jest szklany i jeśli lubisz lśniące, błyszczące plecy, to przypadnie Ci do gustu. Dostaliśmy wariant Coral Green i chociaż projekt nie wyskoczy na ciebie, z wystającym z niego w dużej mierze przewidywalnym aparatem w kształcie kapsuły (chociaż obecność jednej kamery na zewnątrz urządzenia daje mu wykrzyknik znak jak czuć!), wygląda wystarczająco premium. Zbierze jednak mnóstwo smug.

Xiaomi-mi-10

Xiaomi dodało do pudełka nieco twardą, przezroczystą obudowę z matowym wykończeniem i chociaż (dodatkowo) powiększa to urządzenie i zmniejsza jego wygląd, zalecamy używanie go, chyba że masz fetysz rozmazywania i zarysowania . Lewa strona telefonu jest zupełnie goła, ale co ciekawe, na górze i na dole znajdują się maskownice głośników. Podstawa jest trochę zatłoczona, pakuje się również w tackę na dwie karty SIM i port USB typu C. Na górze znajduje się również miotacz podczerwieni, a po prawej regulator głośności i przycisk zasilania/wyświetlacza. Nie, nie ma gniazda audio 3,5 mm, chociaż Xiaomi umieściło w pudełku przejściówkę USB typu C na 3,5 mm.

Prawdę mówiąc, wydaje nam się, że Redmi K20 wyróżniał się bardziej gradientowym wykończeniem, a OnePlus 7T z matowym szkłem wyglądał nieco bardziej elegancko, ale nie oznacza to, że Mi 10 wygląda źle. Nie, wygląda wystarczająco premium, ale nie będzie wyróżniać się w tłumie ani wołaniu o uwagę na stole. W kategoriach Xiaomi to nie jest klasa Mi Mix. Jest wyposażony w odporność na zachlapanie p2i, która nie jest tak naprawdę równa ocenom IP, ale jest przydatna.

Z dużymi specyfikacjami

Ale wtedy wątpimy, czy ktokolwiek rzeczywiście wybierze Mi 10 ze względu na jego projekt. Nie, podejrzewamy, że większość osób inwestujących w te flagowce będzie bardziej przyglądać się ich specyfikacjom niż wyglądowi. A te specyfikacje są, no cóż, spektakularne. Gra słów całkowicie zamierzona. Ten 6,67-calowy wyświetlacz to Full HD + (Xiaomi zrezygnował z przejścia na ścieżkę poczwórnego HD + w celu oszczędzania baterii) z częstotliwością odświeżania 90 Hz (radujcie się, częste przewijanie), ale wyróżnia go to, jak jasne i jest genialny – to bliskie terytorium Samsunga, a to już coś mówi. Do tej pory nazwalibyśmy go jednym z najlepszych wyświetlaczy, jakie widzieliśmy w telefonie w 2020 roku, tuż obok tych S20 od Sammy'ego.

Oczywiście jest to flagowy model 2020, więc działa na najnowszym i najlepszym Qualcomm — procesorze Snapdragon 865. Towarzyszy temu 8 GB pamięci RAM LPDDR5 oraz 128 GB i 256 GB pamięci UFS 3.0, co powinno sprawić, że jest to naprawdę bardzo zgrabne urządzenie. Nie, nie ma możliwości rozbudowy pamięci masowej, ale ponieważ model podstawowy to 128 GB, nie sądzimy, aby stanowiło to problem.

[First Cut] Xiaomi Mi 10: Walking that premium talk? - mi 10 review thin size

Najważniejszym wydarzeniem jest oczywiście główny czujnik aparatu, który jest masywną 108-megapikselową sprawą (tylko drugi w kraju po S20 Ultra, chociaż Motorola wypuściła również Edge+ z podobnym czujnikiem). Przy przekątnej 1/1,33 cala jest to jeden z większych czujników i jest wyposażony w aperturę f/1,69 i OIS, a także obsługuje wideo 8K. Xiaomi twierdzi, że jest jednym z najlepszych i na papierze z pewnością tak jest.

Jednak jego obsada jest nieco rozczarowująca – 13-megapikselowy ultrawide z imponującym 123-stopniowym polem widzenia (FOV), 2-megapikselowy czujnik głębi i kolejny 2-megapikselowy czujnik makro. Xiaomi twierdzi, że masywny główny czujnik może zrekompensować czujnik teleobiektywu – otrzymujesz 2-krotny bezstratny zoom i 10-krotny zoom cyfrowy – ale niektórzy mogą załamać się przy niskiej liczbie megapikseli czujników głębi i makro, nie tylko dlatego, że nawet Redmi Note 9 Pro ma 5-megapikselowy sensor makro. W malutkim wycięciu z przodu znajduje się 20-megapikselowy aparat, który w tym przedziale cenowym jest standardem. Kluczowym składnikiem wydajności aparatu będą wszystkie tryby, które Xiaomi zapakowało w urządzenie.

[First Cut] Xiaomi Mi 10: Walking that premium talk? - mi 10 review back

Co prowadzi nas do oprogramowania w telefonie. To MIUI 11 minus reklamy na Androidzie 10. Dostajesz tradycyjne narzędzia MIUI i kilka dodatkowych aplikacji, ale jest to być może tak czyste, jak uzyska MIUI. Istnieją również podwójne głośniki stereo i w przeciwieństwie do innych urządzeń, te mają ten sam rozmiar, o którym mówi się, że zapewnią lepszy i bardziej spójny dźwięk.

Dopełnieniem sprzętu jest bateria o pojemności 4780 mAh, która obsługuje szybkie ładowanie 30 W (z szybką ładowarką w zestawie) oraz bezprzewodowe ładowanie 30 W (z Xiaomi oferuje swoją bezprzewodową ładowarkę 30 W za 1999 Rs w Indiach). I cóż, jest łączność 5G dla tych, którzy do niej aspirują, a także stare dobre Wi-Fi, Bluetooth, 4G, GPS i podczerwień!

Warta tak zwanej dużej ceny?

[First Cut] Xiaomi Mi 10: Walking that premium talk? - mi 10 review box 2

Wszystko powiedziane i zrobione, Mi 10 zawiera mnóstwo sprzętu w tym stosunkowo rutynowym projekcie. Tutaj nie ma zbyt wielu narożników – masz bardzo dobry wyświetlacz, obietnicę świetnego dźwięku, jeden z niewielu czujników aparatu 108 MP w świecie komórek, dużą baterię i mnóstwo innych dzwonków i gwizdków. Wielkim wyzwaniem dla Mi 10 będzie pokazanie indyjskiej publiczności, że wszystko to składa się na to, za co warto zapłacić 49 999 rupii. To też na rynku, na którym czai się OnePlus 8 Pro (szczerze mówiąc, nie uważamy, że OnePlus 8 jest pretendentem, bo ustępuje na zbyt wielu frontach) i gdzie wielu uważa, że ​​Xiaomi jest kojarzone tańsze produkty, pomimo sukcesu serii K20. Ma do tego sprzęt, ale Mi 10 potrzebuje również wydajności, aby umieścić Mi z powrotem w strefie premium. Czy to się uda? Czekajcie na naszą recenzję. Aha, i będą porównania!